Filcowałam na sucho i na mokro. Chociaż nie wiem czy filcowałam bo nie mam pojęcia jak się filcuje. O ile na sucho efekt mnie zadowolił tak mokra robota to jakieś nieporozumienie. Ale to pewnie moja nieudolność, bo pewnie cudowności można uczynić filcując wodą rękoma i mydłem. To mi taki włochacz wyszedł. Kuleczki zrobiłam ładne i kuleczki z pewnością na mokro będę robić. Złamałam grubą igłę do filcowania na sucho i kupię dopiero w przyszłym miesiącu nową, i niestety nie mogę poczynić różowego kwiatka! W przyszłym miesiącu zainwestuję też w specjalną szczotkę bo gąbek mi trochę szkoda haratać.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Cudności ! :) Żałuję,że nie mam takich zdolności manualnych ;p
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Piękny ten różowy kwiatek!! Jak ze sklepu! Jeżeli to są Twoje początki to bardzo ciekawa jestem dalszych efektów :-)
OdpowiedzUsuń