czwartek, 13 grudnia 2012
poniedziałek, 10 grudnia 2012
niedziela, 9 grudnia 2012
czwartek, 6 grudnia 2012
środa, 5 grudnia 2012
wtorek, 4 grudnia 2012
niedziela, 2 grudnia 2012
piątek, 30 listopada 2012
czwartek, 29 listopada 2012
Metamorfoza
Broszki fioletowej z kilku wpisów niżej.Wspaniałe złote kuleczki ze świec z biedronki. Nie wiem po co świecy koraliczki na knocie, ale mnie się przydały koraliczki i świeczka.
wtorek, 27 listopada 2012
poniedziałek, 26 listopada 2012
Róże różowe
To efekt ratowania zakładki którą pomalowałam białą farbą pędzlem którym malowałam na różowo. I pozostawały jakieś różowe syfki farbowe i dlatego ta zakładka taka naciapana, aby to zakryć. Ale moim zdaniem wygląda pięknie!
Stoliczek kwiatowy
Moje pierwsze decoupage z wykorzystaniem papieru ryżowego. Jest dość drogi ale wzór wygląda piękniej niż serwetkowy. Jest pełniejszy.
sobota, 24 listopada 2012
środa, 21 listopada 2012
sobota, 17 listopada 2012
sobota, 13 października 2012
Sutasz? Naturalnie!
Kto powiedział, że sznurki muszą być satynowe?
Użyłam dużego, grubego, dostałam w prezencie. Koraliki drewniane -1 syntetyczny - 1 masa perłowa (większość z nich to też prezent - dziękuję Gosiu!)
Jest naszyjnik i broszka!
Takie efekty bycia chorą.
środa, 10 października 2012
środa, 19 września 2012
sobota, 1 września 2012
czwartek, 30 sierpnia 2012
Sutasz?
Szczerze mówiąc nie wiem czy to co poczyniłam jest wykonane metodą sutasz. Jeśli nie to z pewnością moje dzieło jest nią inspirowane.
środa, 22 sierpnia 2012
Zakładka
Dzisiaj nie będzie broszki tylko zakładka do książki. Zamawiając sznurki satynowe, zamówiłam też różne inne rzeczy, jak papier brokatowy i drewniane zakładki. Jedną już ozdobiłam. Niestety lakier który miałam, okazał się zamienić w ciało stałe i jakimiś resztkami z pakietu startowego do decoupage pokryłam zakładkę dwoma warstwami lakieru z jednej strony, więc mało.
Sutasz
Mój pierwszy sutasz. Metoda okazała się prosta. Główną ideą jest połączenie sznurków. Oto cała sutaszowa filozofia.
sobota, 18 sierpnia 2012
piątek, 17 sierpnia 2012
Pistacja, a może mięta?
Jako że szaleję na punkcie tiulowych spódnic, udało się mi kupić nieudany tiulowo-satynowy twór na allegro.
Teraz spódnicy już niema. Jest kwiatek!
sobota, 11 sierpnia 2012
piątek, 10 sierpnia 2012
Subskrybuj:
Posty (Atom)